Zamknij

Jakie deski tarasowe wybrać?

artykuł sponsorowany 09:29, 09.09.2021 Aktualizacja: 10:57, 21.10.2025

Każdej osobie planującej budowę tarasu z pewnością zależy na tym, aby konstrukcja była zarówno trwała, jak i estetyczna. Materiałów, z których można ją wykonać, jest wiele, ale wszystkie je można rozdzielić na dwie kategorie: deski drewniane oraz kompozytowe. Wybór jednej z nich może sprawiać problemy, dlatego przygotowaliśmy kilka wskazówek. Sprawdź, czym się cechują oba typy desek i na co warto się zdecydować?

Drewno czy kompozyt – oba materiały mają swoich zwolenników i przeciwników

Zupełnie szczerze należy przyznać, że wskazanie przysłowiowego zwycięzcy z tej kategorii jest praktycznie niemożliwe. Zarówno deski drewniane, jak i kompozytowe, mają swoich zwolenników oraz zagorzałych przeciwników. Z tego powodów, wybór konkretnego zależy tylko i wyłącznie od Twoich indywidualnych preferencji. Dziś zaprezentujemy więc najmocniejsze strony obu materiałów.

Drewniane deski tarasowe

W pełni naturalny wygląd, unikalna struktura oraz charakter, którego po prostu nie da się podrobić – to z pewnością najmocniejsze strony drewnianych desek tarasowych. Cieszą się ogromną popularnością pośród architektów, pozwalając na tworzenie wielu pięknych projektów tarasów. Wbrew pozorom, przy wyborze odpowiednich gatunków drewna i regularnym ich konserwowaniu, mogą cechować się ponadprzeciętną trwałością. Oczywiście naturalną cechą tego materiału jest jego stopniowe starzenie się. Deski często szarzeją, pokrywają się patyną. Proces ten nadaje im unikalnego charakteru i, co ważne, poprzez odpowiednie środki konserwacyjne, można go spowolnić.

Jeśli zdecydujesz się na drewno, dobrym wyborem może być modrzew syberyjski. Jest bardzo trwały, a przy tym w miarę przystępny cenowo. Tańszym rozwiązaniem, również polecanym, jest świerk, sosna impregnowana oraz drewno jesionowe.

Drewno egzotyczne

Jeśli natomiast masz trochę więcej pieniędzy, zdecydowanie polecamy deski tarasowe egzotyczne. Szczególnie godne uwagi jest cumaru, bangkirai, ipe, kempas oraz massaranduba. Takie deski, nawet niekonserwowane, mogą spokojnie przetrwać aż do 30 lat! Zamawiając je w sprawdzonym miejscu, np. z oferty Hardwood, zyskasz pewność ich wysokiej jakości i wyjątkowej trwałości. Do tego gatunki egzotyczne są wyjątkowo piękne.

Kompozytowe deski tarasowe

Zacznijmy od wyjaśnienia, czym w ogóle jest kompozyt. Dobrej jakości deski z tego materiału mają w składzie nawet do 50% drewna, a konkretnej wykonanej z niego mączki. Resztę stanowią uszlachetniacze, specjalne tworzywa sztuczne. Dzięki nim deska jest praktycznie całkowicie odporna na działanie wilgoci, zachowując przy tym w pewnym stopniu naturalny wygląd. Jest niepodatna na butwienie i paczenie, nie atakują jej żadne szkodniki, a i wykazuje się dużą trwałością. Należy jednak pamiętać, że drewno kompozytowe z biegiem czasu blaknie i procesu tego nie da się powstrzymać.

Powyższe cechu sprawiają, że desek z kompozytu nie trzeba konserwować. Łatwo utrzymać je także w czystości. Dodatkową zaletą jest fakt, że wykonuje się z nich tarasy systemowe, proste do zmontowania bez konieczności używania specjalistycznych narzędzi.

Deski na taras zamawiaj od sprawdzonego sprzedawcy!

Niezależnie od Twojego wyboru, pamiętaj o tym, aby materiały na taras zamawiać od sprawdzonego sprzedawcy. Warto skorzystać m.in. z oferty firmy https://hardwood.pl, gdzie znajdziesz przede wszystkim najwyższej jakości deski drewniane. Pochodzą z pewnego źródła, są wykonane z najlepszego drewna, świetnie zabezpieczone i cechujące się pięknym wyglądem. Dzięki takim materiałom taras przez lata będzie pięknie wyglądać!

(artykuł sponsorowany)
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop

OSTATNIE KOMENTARZE

Nowy banknot o nominale 20 zł. Wchodzi do obiegu

to nie ten banknot, od czasow nowej burmistrz nic sie nie dzieje i portal schodzi na psy

przeciez w tytule

23:08, 2025-11-07

Małe szkoły, duże problemy. Gmina Gniewkowo przed trudn

Ale o czym tu w ogóle dyskutować? Demografia jest nieubłagana. A do tego dochodzi wyludnianie się wsi. Tak na marginesie, jakiś czas temu bardzo rozbawił mnie hulający po FB filmik, w którym jakiś polityk Konfederacji mówił o tym, że Tusk planuje depopulację prowincji. Tuskowi można oczywiście wiele zarzucić, ale akurat nie to. Po pierwsze wsie wyludniły się już dawno, a najbardziej po dołączeniu do Uni - ludzie wyjechali do roboty i większość została na zawsze. Po drugie to wyludnianie trwa. Kiedyś była szkoła w Suchatówce, Zajezierzu itp., itd. Dziś też już ich nie ma. Pamiętajcie też, że u nas wieś jest specyficzna. To nie Wielka Brytania, gdzie ludzie z miast ciągną, budują sobie chaty i są najszczęśliwsi na świecie. Tam wieś jest piękna. Piękne zadbane drzewa, krzewy, oczka wodne, śliczne łąki, zagajniki. Tam po prostu chce się mieszkać. A u nas? Może nie będę opisywać dokładnie, bo zaraz będzie, że hejtuję. Napiszę ogólnie: polska wieś przy angielskiej, jeśli chodzi o przyrodę, wygląda nędznie; Polacy wszystko poza własnym polem, wyłożyliby najchętniej kostką brukową. To jak wy chcecie przyciągnąć nowych mieszkańców? A argument, że szkoły wiejskie to małe centra kultury jest również kompletnie nietrafiony. Wystarczy popatrzeć na gminę Gniewkowo. Jedyną wsią, w której rzeczywiście regularnie coś się dzieje jest Suchatówka, w której szkoły nie ma już od dawna. Za to są państwo Polak i maleńka świetlica. Kulturę tworzą ludzie, nie budynki. Teraz tam się dzieje dużo mniej, ale, gdy sołtysem był pan Polak to naprawdę hulało. Dla porównania - inne wsie też mają świetlice. I co? I nic. A poza tym, przy likwidacji szkoły można zostawić część szkoły na cele społeczne np. świetlicę, jeśli wieś jeszcze takowej nie ma. Mieszkania też się pewnie przydadzą. W Gniewkowie starą przychodnię/przedszkole adaptuje się na mieszkania. I co? Zły pomysł? Jedyne co: może najlepiej likwidować szkoły stopniowo np. jedną rocznie? Boję się po prostu, że te nasze urzędniczki większego tempa nie ogarną.

wsi spokojna

20:03, 2025-11-07

Małe szkoły, duże problemy. Gmina Gniewkowo przed trudn

Jak to fajnie posłuchać rasowego polityka, który powie to co ludzkie chcą usłyszeć. Szkoda że dziecko wozi do Torunia do przedszkolaka, UPS nie wozi on mieszka od 20 lat w Toruniu a tu tylko bywa i bije pianę, pilnuje majątku:) Dla czego pan tylko o 3 szkołach jak do likwidacji są 4 ? To właśnie ci radni z którymi pan jest na poście doprowadzili do takiej sytuacji w jakiej jesteśmy i są współodpowiedzialni za to co mamy. Mówi o reformie bez reformy. Mieszkańcy latkowa, słońska w większości pracują w Inowrocławiu i są byłymi mieszkańcami Inowrocławia i są mentalnie związani z Inowrocławiem i dowodzą dzieci do Inowrocławia a szkoła w szadlowicsch jest im nie po drodze, a do tego gmina Inowrocław zadba o to żeby nie tracić uczniów bo ma ten sam problem, niska dzietność. jak zwykle jak to zawodowy polityk piękne słowa ale konkretnej decyzji nie da się podjąć bo trzeba być popularnym.

Mądrości powiatowego

07:25, 2025-11-07

Małe szkoły, duże problemy. Gmina Gniewkowo przed trudn

Poniżej tekst który zamieściłem dzisiaj na swojej stronie. Ciągle liczę na porozumienie i maly krok wstecz ze strony władz gminy... Dziękuję Władzom Gminy za zauważenie mojego zaangażowania w poprawę odziedziczonego po poprzednikach złego stanu budżetu Gniewkowa. Miło mi, że poddane analizie zostały także moje propozycje naprawy wieloletnich zaniedbań w obszarze restrukturyzacji sieci szkół w naszej gminie. Te fakty są powszechnie znane i dla mnie oczywiste. Muszą one być wzięte pod uwagę jeżeli chcemy merytorycznie dyskutować. Jednocześnie jednak musimy pamiętać czym dla społeczności wiejskiej są szkoły – o tym, że ich rola znacznie wykracza poza znaczenie tylko edukacyjne. Analiza ilościowa i obszarowa sieci szkół nasuwa oczywiste wnioski – trzy szkoły w północno-wschodniej części naszej gminy – mimo likwidacji przedszkoli - gromadzą łącznie 130 dzieci. Znam wiele szkół w regionie o znacznie niższej liczbie uczniów. Będę się upierał, że w tym przypadku rozwiązanie filialne (szkoła plus dwie filie – pełne lub częściowe) jest w pełni uzasadnione. Nie ma również żadnych wątpliwości, że takie rozwiązanie pozwoliłoby zaoszczędzić sporo środków w budżecie poprzez optymalizację pracy administracji, nauczycieli i lepsze wykorzystanie infrastruktury. Oczywiście kluczowe w tym przypadku jest też funkcjonowanie przedszkoli. Twierdzę, że wbrew temu co mówi Pani Burmistrz połączenie szkół to nie jest to samo co ich całkowita likwidacja – w tym przypadku 130 to jednak znacznie więcej niż 0… Szkoła na południowym krańcu naszej gminy – w Szadłowicach - przed likwidacją przedszkola i ogłoszeniem zamiaru likwidacji całej szkoły liczyła ponad 70 uczniów. Jej obwód graniczy z rozbudowującymi się osiedlami w Słońsku i Latkowie – niewątpliwie zatem ma potencjał rozwoju. Oczywiście nie wiadomo czy go wykorzysta. W tym przypadku żeby jej funkcjonowanie miało sens niezbędne jest zaangażowanie władz gminy w przywrócenie niezwykle tam potrzebnego przedszkola, z którego dzieci zasilą później ławy szkolne. W dyskusji pojawił się także temat szkół gniewkowskich. One także zmagają się z problemami demograficznymi. Podobnie jednak jak w przypadku szkół wiejskich nie wydaje się celowe przenoszenie dzieci do jednego obiektu. Jednak podobnie należy rozważyć w ramach opracowania spójnej sieci szkół utworzenie filii z jednej z tych placówek (można to zaplanować i odłożyć w czasie – by ten proces przebieg naturalnie). Takie rozwiązanie to nie tylko ograniczenie administracji ale także optymalizacja pracy nauczycieli oraz lepsze wykorzystanie obiektów. Spojrzenie całościowe na problem pozwoli także na uspokojenie bardzo niedobrych nastrojów społecznych – przeciwstawiających miasto terenom wiejskim i odwrotnie. Mieszkamy w tej samej gminie – traktujmy ją jako jedną spójną całość.

Adam Banaszak

21:52, 2025-11-06

0%