W naszym cyklu staramy się docierać do ludzi dawniej związanych z Gniewkowem, a dziś żyjących dalej lub bliżej od naszej gminy. Porozmawiamy też z osobami, które wciąż są naszymi sąsiadami, lecz nie pełnią już funkcji publicznych.
Dziś zapraszamy na kilka słów od Alojzego Kmiecia.
Skąd znają pana gniewkowianie?
Podejrzewam, że z długoletniej pracy w charakterze nauczyciela wychowania fizycznego w SP nr 1 w Gniewkowie. W 1984 roku musiałem zmienić pracę, szukałem nowego zajęcia w szkolnictwie i szczęśliwie udało mi się dostać do pracy w Gniewkowie. Kierownikiem szkoły był wtedy Jan Szerszunowicz, a przewodniczącym Rady Miejskiej Marian Stysiał. Wcześniej, przed podjęciem pracy w szkole, trenowałem zespół piłkarzy Unii Gniewkowo.
Gdzie pan obecnie mieszka i czym się zajmuje?
Mieszkam w Inowrocławiu gdzie prowadzę Inowrocławski Klub Olimpijczyka. Codziennie spędzam czas na hali sportowej, gdzie mam swój gabinet. Zdecydowanie wolę to, niż przesiadywanie w domu przed telewizorem. Przychodzi tu wiele osób, z którymi mogę wypić kawę i porozmawiać o sporcie, który niezmiennie jest moją wielką pasją.
Najmilsze wspomnienie związane z Gniewkowem?
Bardzo miło wspominam współpracę z Ryszardem Skowrońskim. Był to człowiek oddany sportowi. Pracowaliśmy razem w jednej szkole. Dzięki niemu tenis stołowy rozwinął w Gniewkowie skrzydła, a i szkoła zyskała na popularności.
Ulubione miejsce w Gniewkowie?
Zdecydowanie najbardziej utkwiła mi w pamięci szkoła. Po otwarciu nowej hali przy SP 1 praktycznie co roku mieliśmy bardzo mocną reprezentację w piłce ręcznej, walczyliśmy o mistrzostwo województwa. Żeby to osiągnąć, spędzałem wiele godzin poza lekcjami i w wolne dni na boisku szkolnym.
Czego z Gniewkowa najbardziej panu dziś brakuje?
Z tamtych lat brakuje mi ludzi, z którymi współpracowałem. Z niektórymi spotykam się do dziś. Minęło wiele lat, dlatego też czasem trudno mi rozpoznać wielu znajomych. Czas leci...
Jak ocenia pan czas spędzony w Gniewkowie?
Bardzo miło. Wiele można było wtedy zrobić.
Czy chętnie wróciłby pan do Gniewkowa? Jeśli tak, to w jakiej roli?
Do Gniewkowa wrócę chętnie jako doradca. Mogę zaprosić olimpijczyków na spotkania z gniewkowską młodzieżą. Składałem już takie propozycje, ale nie spotkały się z pozytywnym odzewem. Ale się nie zniechęcam.
--------------------
O kim chcieliby Państwo przeczytać w kolejnych odcinkach? Piszcie w komentarzach lub na [email protected].
[ZT]1036[/ZT]
[ZT]1006[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz