Roztargniony mieszkaniec Wierzchosławic postawił na nogi straż pożarną, policję i pogotowie ratunkowe.
Powodem ich interwencji był pozostawiony bez dozoru na kuchence garnek. Duże zadymienie zaniepokoiło sąsiadów. Po przybyciu służby przewietrzyły mieszkanie, lokator nie potrzebował pomocy medycznej.
?
[ZT]2735[/ZT]
[ZT]2715[/ZT]
ciekawa13:14, 17.04.2019
0 0
To lokator był w mieszkaniu w innym pomieszczeniu i nie widział dymu, a sąsiedzi zauważyli i się zaniepokoili?? Czy może lokator zasnął? 13:14, 17.04.2019