Radni Starego Sącza podczas obrad wycofali przyjętą 2 lata temu uchwałę "anty-LBGT". Podczas obrad wydarzyło się jednak coś, czego nikt się nie spodziewał.
Na sesję powrócił temat uchwały "anty-LBGT". Dokument ten miał "powstrzymać ideologię gender i LGBT".
Przewodniczący tłumaczył, że decyzja o ponownym głosowaniu została podjęta po otrzymaniu pisma od prokuratury.
Ten punkt obrad nie spodobał się radnym Prawa i Sprawiedliwości. Tłumaczyli oni, że nie wiedzieli o tym, że uchwała ta pojawi się na obradach. Dodawali również, że przez to "nie mieli czasu się przygotować".
Na nietypowy apel zdecydowała się Lidia Szewczyk. Początkowo chciała poruszyć "sumienia wszystkich radnych".
- Z tego, co się orientuję, jesteśmy wszyscy katolikami, chodzimy do kościoła. Wiadomo, że musimy teraz zagłosować. Apeluję do waszych sumień. Jako samorządowcy za patronkę mamy św. Kingę, której kościół jest u nas od tysiącleci. To by było bałwochwalstwo, gdybyśmy przyjęli odrzucenie rezolucji, którą wtedy żeśmy przegłosowali - powiedziała.
Po chwili natomiast wstała i zaczęła... śpiewać Bogurodzicę.
Apel Szewczyk na nic się zdał. Uchwała została odrzucona - 11 radnych zagłosowało za, 9 osób było przeciw, jedna osoba była nieobecna.
Wystąpienie radnej można zobaczyć na poniższym filmie (fragment od 3:45 min.)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz