Zamknij

Policjanci i strażacy pomogli irracjonalnie zachowującemu się 30-latkowi

08:54, 18.05.2021 S.T Aktualizacja: 08:54, 18.05.2021
Skomentuj

To, że policjant musi się odnaleźć w różnej roli jest wiadome nie od dziś. Pokazały to ostatnie wydarzenia z Inowrocławia. W jednym z pensjonatów, w pokoju zabarykadował się 30-letni mężczyzna. Potrzebne były negocjacje, bo gdy wszedł na dach i zsuwał się po gzymsie wpadł prosto w ręce policjantów. Zaraz po interwencji trafił do szpitala.

Do zdarzenia doszło w niedzielę 16 maja około godz. 22.30 w Inowrocławiu. Dyżurny policji skierował patrol do jednego z miejscowych pensjonatów. Ze zgłoszenia wynikało, że jakiś mężczyzna prawdopodobnie po alkoholu, zabarykadował się w wynajętym pokoju. Krzyczał, że obawia się o swoje życie. Dzwonił też na numer alarmowy i twierdził, że ktoś się dobija do jego drzwi. Sam wzywał pomoc, ale też tej pomocy nie chciał.

Policjanci nie mogli dostać się początkowo do pokoju. Gdy tylko mundurowi wyważyli drzwi, mężczyzna wyszedł oknem na dach i tam trzymał się anteny. Wezwana została na miejsce straż pożarna ze skokochronem. Mężczyzna niebezpiecznie przemieszczał się po dachu budynku. Policjanci prowadzili z nim negocjacje i przekonywali do tego, że zostanie mu udzielona pomoc. Gdy tylko desperat zsunął się po gzymsie i znalazł się w ogrodzie, wpadł prosto w ręce policjantów. Został przewieziony do szpitala pod opiekę lekarzy.

(asp. szt. Izabella Drobniecka, Oficer Prasowy KPP w Inowrocławiu)

[ZT]5109[/ZT]

[ZT]5098[/ZT]

(S.T)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%