Zamknij

Dzieje Ochotniczej Straży Pożarnej 1880 - 1945

22:20, 17.06.2008 J.U Aktualizacja: 22:10, 17.06.2017
Skomentuj

Dzieje Ochotniczej Straży Pożarnej

Opracował:
Zenon Frąszczak i Tadeusz Tepper

1880 - 1920

Druga połowa XIX wieku nacechowana była wzmożonym ruchem organizacyjnym ludności polskiej, będącej od wieku terroryzowaną przez zaborców. Powstające towarzystwa spełniały wielorakie funkcje w życiu społeczeństwa, wykraczające często poza cele, do których pełnienia były powoływane. Odgrywały rolę czynnika inspirującego i organizującego środowisko w zakresie działalności politycznej, społecznej i kulturalno-wychowawczej. Ruch ten był jednak nierównomierny w poszczególnych zaborach, chociaż zapotrzebowanie na niego było jednakowe. Odchylenia te dowodziły, że warunki życia politycznego, w jakich społeczeństwo żyło, były inne w każdym zaborze.

Jedną z pierwszych powstałych organizacji była Ochotnicza Straż Pożarna (Ochotnicze Towarzystwo Pożarnicze). Powstanie jej było podyktowane plagą pożarów, wynikającą z jakości ówczesnych zabudowań miast i wsi. Zagrożenie pożarowe było we wszystkich zaborach, ale nie we wszystkich istniały jednakowe warunki do ich powstawania. Najtrudniejszym terenem okazał się zabór pruski. Polityka germanizacyjna nie tylko utrudniała, ale wręcz uniemożliwiała społeczeństwu polskiemu zrzeszanie się w organizacjach użyteczności publicznej.

Gniewkowo w wyniku pierwszego rozbioru w 1772 roku wcielone zostało do monarchii pruskiej. Fakt ten potwierdzony został również na kongresie wiedeńskim w 1815 roku.

Gniewkowo było małym miasteczkiem liczącym zaledwie 78 domów mieszkalnych i około 600 mieszkańców. Rozwój miasta nastąpił dopiero, kiedy w 1843 roku uzyskało ono szosowe połączenie z Inowrocławiem i Toruniem, a 1873 roku dwutorową linię kolejową Toruń - Inowrocław - Poznań. Stolica Wielkopolski posiadała już wówczas łączność kolejową ze Szczecinem, Wrocławiem i Berlinem, Inowrocław przez Bydgoszcz z Gdańskiem, a Toruń z Olsztynem i Warszawą.

Był to etap włączenia miasta w szersze związki gospodarcze z rynkiem regionu jak i rynkiem niemieckim, co dawało możliwość szerszych kontaktów ze światem.

W latach 70-tych datuje się żywy rozwój rzemiosła, handlu, gastronomii i przede wszystkim przemysłu, były to w zasadzie mniejsze zakłady przemysłowe związane z rozwojem gospodarki rolnej okolic Gniewkowa. W tym też czasie widoczny był wzrost ilości mieszkańców i zabudowań. W 1880 roku liczba ludności doszła już do 2230. Przyrost ten był wynikiem licznego napływu Niemców, którzy stanowili 47% ogółu mieszkańców w latach 1880-1890.

Tak więc równolegle z rozwojem miasta nastąpiło większe zagrożenie pożarowe. Walka z ogniem prowadzona była przez ludzi już w bardzo dawnych czasach, chociaż miała ona charakter doraźny i nie zorganizowany. Mimo ofiarnego wysiłku tych ludzi, najczęściej nie osiągano większych efektów, zmniejszano jedynie rozmiar klęski. Widząc skutki jakie pozostawia po sobie ogień, społeczeństwo doszło do przekonania, że jedynie zorganizowana obrona i odpowiedni sprzęt mogą w skuteczny sposób zapobiec pożarom. Dlatego też dał się zauważyć pęd organizowania Towarzystw Strażackich.

Do jednej z pierwszych jakie powstały w zaborze pruskim zaliczyć należy utworzoną w 1880 roku Ochotniczą Straż Pożarna w Gniewkowie. Smutnym jest jednak fakt, niezależny naturalnie od patriotyzmu Polaków, że jej inicjatorami i organizatorami byli wyłącznie Niemcy.

Pierwszymi założycielami byli:

    Zeep,
    Nippe,
    Broz
    Kapel

W dwa lata później wstąpili:

    Edward Frey
    Rudolf Frey
    Ferdinand Fischer
    Leopold Doring
    Mojżesz Rozenthal

Pierwsi Polacy wstąpili w szeregi straży w:

    1898 - Kazimierz Marszewski - fryzjer z zawodu
    1899 roku - Piotrowski, Wacław Robowski i Jan Klimczak

Można wytłumaczyć fakt założenia straży przez Niemców tym, że byli oni głównymi właścicielami zakładów przemysłowych, warsztatów rzemieslniczych, handlu i gastronomii w mieście. Bali się więc utraty własnego mienia. Był jeszcze jeden, może bardziej ważki powód, obawa przed niespodziewanym sabotażem ze strony polskich patriotów. Pierwsze lata działalności nie przynosiły wielkich sukcesów. Nie było też żadnego podziału pracy dla poszczególnych członków. Przyczynę tej niesystematycznooci uzasadnić można brakiem wytycznych do przeprowadzania szkoleń i udziału w akcjach gaśniczych, brakiem odpowiedniego sprzętu jak również trudnościami finansowymi. Pierwszy oddział drabinkowy powstał dopiero w 1899 roku. W tym też czasie nałożono obowiązek noszenia jednolitych bluz, które każdy członek musiał sobie kupić za 4 Marki i 75 Pfenigów. Bluzy musieli wszyscy zakładać, przychodząc na zebrania oraz wszystkie akcje strażackie pod groźbą zapłacenia kary wynoszącej 4 Marki. Zadeklarowano też opłacanie składek członkowskich po 25 Pfenigów miesięcznie.
24 stycznia 1900 roku dokonano wyboru zarządu, w skład którego weszli:

    Ferdinand Fischer - naczelnik
    Miller - zastępca naczelnika
    Broz - sekretarz
    Zepp junior - członek
    Kapell junior - członek

Dobrowolne i niejednokrotnie bohaterskie niesienie pomocy ludziom dotkniętym klęską pożaru, było doceniane przez społeczeństwo miasta i okolicy. Brak jednak odpowiedniego sprzętu utrudniał wypełnianie wziętego na siebie obowiązku. Niezapomnianym więc wydarzeniem było przekazanie pierwszej sikawki. W dniu 24 czerwca 1900 roku na zbiórce alarmowej o godz. 8-mej wieczorem pan burmistrz Kowalski przekazał na ręce naczelnika Fischera sikawkę, będącą darem społeczeństwa i władz miasta. Był to pierwszy zmechanizowany sprzęt.
Rok 1900-tny był również pomyślny dla Polaków, gdyż w szeregi wstąpili:

    Sylwester Gołaszewski
    Ludwik Świdrowicz
    Ronowicz
    Mierzwicki
    Klemens
    Wojciechowski
    w 1901 roku - Antoni Ruszkiewicz

Ochotnicza Straż stawała się coraz liczniejsza i lepiej wyposażona. Zaszła więc potrzeba regularnego, bardziej skutecznego szkolenia teoretyczno-praktycznego. Do tematyki szkoleniowej wprowadzono obowiązkową musztrę i gimnastykę. Zajęcia prowadzono dwa razy w miesiącu, w każdą pierwszą niedzielę miesiąca i pierwszy poniedziałek po piętnastym dniu miesiąca.

Koniecznooć taka wynikała również ze zwiększającego się zagrożenia pożarowego, w związku z rosnącą liczbą zakładów przemysłowych, warsztatów rzemieślniczych i budynków mieszkalnych.
W 1902 roku dokonano wiele zmian organizacyjnych, mających na celu skuteczniejsze działanie oddziału. Cały zespół podzielono na:

    Oddział bojowy - składający się z roty sikawkowej wodnej i wężowej
    Oddział drabinkowy
    Oddział trębaczy - do którego należały 4 osoby, zobowiązane do alarmowania członków w razie zaistnienia pożaru.
    Poza wymienionymi oddziałami jedną osobę uczyniono odpowiedzialną za dostarczanie koni - koniuszy.

Nowa struktura wykazała wiele braków w wyszkoleniu tak sprawnościowym, jak i technicznym. Dotychczasowa częstotliwość ćwiczeń okazała się niewystarczająca, dlatego też na zebraniu w dniu 7 września 1903 roku postanowiono organizować szkolenia w każdy poniedziałek. Podjęto też uchwałę o akcji werbunkowej nowych członków i to bez względu na narodowość i wyznanie. Pełny stan osobowy oddziału miał wynosić 28 osób. Wśród nowo wstępującymi znaleźli się dalsi polscy ochotnicy:

    Stanisław Lamański
    Stanisław Banaszak
    Gołębiewski
    Julian Beszczyński
    Franciszek Sobieralski

Dla urozmaicenia pracy strażackiej, urządzano imprezy rozrywkowe jak: wycieczki, zabawy taneczne, występy teatralne. Miały one na celu zdobycie środków finansowych oraz pomoc w nawiązaniu lepszej współpracy ze społeczeństwem i zachęceniem młodych ludzi do wstępowania w szeregi straży. Polacy mieli w tym wszystkim dodatkowy cel, podnoszenie na duchu i dodawanie sił do walki społeczeństwa polskiego z coraz wszechstronniej wprowadzaną germanizacją na naszym terenie i w samym mieście. Zwiększało się bowiem osadnictwo niemieckie, coraz to nowe zakłady przemysłowe przechodziły w ręce obcego kapitału.

Sumienne uczestnictwo w zajęciach przyczyniało się do zdobywania sukcesów. W czerwcu 1904 roku w Wojewódzkich Zawodach w Pile, zorganizowanych z okazji "Dnia Strażaka", gniewkowianie za sprawne i prawidłowe wykonanie konkursowych ćwiczeń, otrzymali od organizatorów pochwałę. Wielkim też wyróżnieniem było otrzymanie od Zakładu Ubezpieczeń w dniu 7 lipca 1904 roku 30 Marek nagrody za szybkie zlikwidowanie groźnego pożaru, który miał miejsce w Tartaku parowym Fischer und Lenz w Gniewkowie.

Władze miejskie zdawały sobie sprawę z tego, że istnienie Straży Pożarnej na terenie miasta jest nieodzowne dla uniknięcia wielu strat spowodowanych pożarami. Strażacy spełniali swe powinności w bardzo trudnych warunkach, posługując się prymitywnym sprzętem. Starano się więc zapewnić im jak najdogodniejsze warunki i dać pewnego rodzaju gwarancję ich ofiarnych poczynań. Jednym z tego rodzaju posunięć, było zbiorowe ubezpieczenie całej załogi na wypadek śmierci lub trwałego kalectwa doznanego w czasie wykonywanych czynności związanych pośrednio lub bezposrednio z pożarem.

Ważnym wydarzeniem dla naszej jednostki było przyjęcie jej w dniu 14 kwietnia 1904 roku do Związku Towarzystw Pożarniczych i Ratunkowych w Poznaniu. Wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że przynależnooć do Związku to nie tylko przywileje, ale nowe poważne zadania. Podstawowym obowiązkiem statutowym straży, była walka z żywiołem, aby ograniczyć do minimum rozmiar strat. Chcąc spełnić to zadanie, należało zająć się programowaniem nowoczesnych zasad budowy zbiorników wodnych i szeregu innych urządzeń mających na celu zagwarantowanie bezpieczeństwa pożarowego.

W dniu 7 lipca 1905 roku zapoznano wszystkich członków sympatyków pożarnictwa z policyjnymi przepisami przeciwpożarowymi wynikającymi z Ustawy z dnia 16 stycznia 1821 roku, a dotyczącej Okręgu Bydgoskiego.

Ustawa ta nakładała obowiązek na wszystkich właścicieli nieruchomości utrzymania w należytym porządku i czystości obejść oraz do posiadania podręcznego sprzętu przeciwpożarowego: drabiny, piasku, wiader z wodą i siekiery. Ustawa zobowiązywała nie tylko właścicieli, ale również jednostki strażackie, które od tej chwili miały przeprowadzać okresowe kontrole nieruchomości oraz były uprawnione do nakładania kar na tych, którzy nie respektowali przepisów. Były to początki obecnie obowiązującej akcji prewencyjnej. Przepisy, które miały na celu zabezpieczenie zabudowań przed pożarami, były uzasadnione przede wszystkim szybkim tempem rozwoju i zaludnianiem miast i wsi.

Dzięki operatywnooci i prężnie działającej Radzie Miejskiej, której burmistrzem był pan Strasser, powstały takie obiekty jak: elektrownia, poczta oraz oddany do zagospodarowania i użytku magistrat, obecny Miejsko Gminny Dom Kultury, a dawniej Prezydium Miejskiej Rady Narodowej przy ulicy Dworcowej. Dało się również zauważyć w tym okresie znaczny wzrost liczby zakładów przemysłowych i warsztatów rzemieślniczych, których według stanu na dzień 12 czerwca 1907 roku było ogółem - 134, a zakładów handlowych i gastronomicznych - 72. Była to niemała liczba, jeżeli weźmiemy pod uwagę ilość mieszkańców, która w tym samym dniu spisu wynosiła 3.128 osób. Gniewkowianie pracowali w następujących zawodach:

    Cegielnia 2, Blacharstwo 3, Ślusarstwo 3, Garncarstwo 1, Kowalstwo 7, budowa maszyn 1, budowa wozów i kołodziejstwo 3, Powroźnictwo 1, Introligatorstwo 1, Tartaki 2, stolarstwo inne 5, Młynarstwo 7, Rzeźnictwo 14, inne spożywcze 1, Kuśnierstwo 1, Fryzjerstwo 2, malarstwo pokojowe 3, Przedsiębiorstwa budowlane 2, Zduństwo 1, Zegarmistrzostwo 2, przerób leśny 2, rymarstwo i wioślarstwo 5, stolarstwo meblowe 1, Bednarstwo 1, Piekarstwo 9, Mleczarstwo 1, Krawiectwo 23, Szewstwo 24, Pralnictwo 2, Szklarstwo 2, Dekarstwo 1, Kominiarstwo 1

Dla zabezpieczenia przed pożarami mienia miejskiego potrzebny był odpowiedni sprzęt, którego sami strażacy nie byli w stanie zagwarantować. Władze miejskie, z burmistrzem panem Strasserem na czele, w ramach możliwości pomagały, chociaż nie zawsze w dostatecznym wymiarze.

Skuteczność działania strażaków - ochotników, była jednak zawsze doceniana przez społeczeństwo, zwłaszcza tych, którym pomocy udzielono i uratowano ich mienie.

W dniu 21 lipca 1907 roku Ochotnicza Straż Pożarna w Gniewkowie obchodziła wielką uroczystość organizacyjną - 25- lecie swego istnienia. Program obchodów, zgodnie z protokołem z dnia 1 września 1907 roku był następujący:

    O godzinie 12.30 nastapiła zbiórka wszystkich członków przed Domem Niemieckim (dawny Dom Kultury na ul. Toruńskiej).

    Godzina 13.00 - wymarsz na dworzec kolejowy w celu powitania przybyłych gości i władz związkowych straży, a następnie powrót do Domu Niemieckiego, gdzie koledzy czekali z kuflami dobrego piwa.

    O godzinie 15.00 po przemówieniach i "pożegnaniu" starej strażnicy, miejsca zbiórek i zebrań, po odegraniu przez orkiestrę "So leb dem wohl du stiller Haus Schilte..." nastąpił przemarsz ulicami: Zamkową, Rynek i Sobieskiego do nowej strażnicy, którą uroczyście pan burmistrz Strasser przekazał naczelnikowi straży Fischerowi. Naczelnik podziękował władzom miejskim za tak cenny dar, który miał być wykorzystany dla lepszego przygotowania teoretycznego i praktycznego członków Straży Pożarnej. Po owacjach i okrzykach radości dano pokaz ćwiczeń na nowej wieży.
    O godzinie 16.00 wszyscy przeszli do Domu Niemieckiego na część artystyczną, a następnie zabawę taneczną.

Z okazji 25- lecia napłynęły gratulacje i telegramy od władz wojewódzkich i bratnich jednostek straży, między innymi od :

    Starosty inowrocławskiego dr Buresza
    Burmistrza inowrocławskiego - pana Kuschmina
    Naczelnika straży poznańskiej - pana Wewiorowskigo
    OSP Strzelna i Pakooci
    Bezpośredni zaś udział w uroczystościach z ramienia Zarządu Wojewódzkiego Straży Pożarnych w Poznaniu wziął dr Bradt z Gniezna.

Na zebraniu w djustifyniu 19 stycznia burmistrz miasta pan Strasser z okazji 25 - lecia podziękował wszystkim czynnym i honorowym członkom za ochotniczą ofiarną pracę dla dobra miasta i społeczeństwa. W dowód uznania za długoletnią służbę w straży wręczył dyplomy, które otrzymali:

    Ferdinand Fischer, Edward Fray, Leopold Doring i Mojżesz Rozenthal.

W tym samym dniu naczelnik Fischer, z uwagi na zły stan zdrowia i podeszły wiek, złożył rezygnację z zajmowanego stanowiska i członka czynnego. Decyzją ogółu za zasługi i długoletnią służbę strażacką postanowiono rezygnację naczelnika przyjąć i zaliczyć go w poczet członków honorowych.
Na czas przejściowy, do chwili wyboru nowego naczelnika, obowiązki te przejął burmistrz miasta pan Strasser.

Wyboru nowego zarządu dokonano na zebraniu ogólnym, w dniu 12 kwietnia 1908 roku. Wybrani zostali:

    Artur Nippe - naczelnik
    Edward Frey - zastępca naczelnika
    Kazimierz Marszewski - sekretarz
    Leopold Doring - gospodarz
    Rudolf Frey - asesor
    Mojżesz Rozenthal - asesor
    Wybrano też dowódców sikawek, trębacza i koniuszego.

Jednym z głównych problemów, z jakimi się nie tylko nasza jednostka borykała, był ciągły brak odpowiedniego sprzętu. Wynikało to najczęściej z braku środków finansowych. Środki pieniężne, jakie wpływały do kasy strażackiej pochodziły między innymi ze:

    - składek członkowskich
    - dotacji od Towarzystwa Ubezpieczeniowego
    - z kar ściąganych od członków przymusowej straży, za samowolne opuszczanie zbiórek i nie branie udziału w akcjach pożarowych
    - z kar od członków czynnych, za łamanie przepisów regulaminowych jak np. przychodzenie na zebranie i ćwiczenie bez mundurów, spóźnianie się lub samowolne opuszczanie zajęć itp.
    - składek członków honorowych i właścicieli zakładów, warsztatów i nieruchomości
    - częściowej pomocy władz administracyjnych miasta.

W 1909 roku Wielkopolski Związek Ochotniczych Straży Pożarnych wydał nowy statut. Przed jego wprowadzeniem w życie, odbyły się zjazdy szkoleniowe, omawiające podstawowe zagadnienia i ewentualne zmiany mające korzystny wpływ na dalszy rozwój ochotniczych straży pożarnych. W jednym z takich zjazdów, który odbył się w Bydgoszczy, uczestniczył naczelnik naszej straży Erich Zeep. Nowości zjazdowe pan Zeep omówił na zebraniu w dniu 27 września 1909 roku. Na mocy nowego statutu oprócz spraw porzśdkowych, mundurowych, odbywania zebrań, sposobu dokonywania wyborów do władz, ujęto również sprawy finansowe.

Za gaszenie np. lasów i obiektów leśnych Nadleśnictwo zobowiązane zostało do opłaty 2 Marek za każdego strażaka biorącego pośredni lub bezpośredni udział w akcji gaśniczej.
Zgodnie z nowym statutem, w dniu 27 września 1909 roku, dokonano wyboru nowych władz, w skład których weszli:

    Artur Nippe - naczelnik
    Erich Zeep - zastępca naczelnika
    Gerard Frochner - sekretarz i skarbnik
    Edward Frey - asesor

Ustalono też podział terenu działania Ochotniczej Straży Pożarnej w Gniewkowie na 8 rejonów :

    1. Wójtostwo - Świętokrzyż
    2. Buczkowo
    3. Zajezierze
    4. Perkowo
    5. Lipie
    6. Truszczyna
    7. Bąbolin
    8. Wielowieś

Podział ten nakładał nowe obowiązki. Należało przede wszystkim dokonać werbunku nowych członków, ponieważ ówczesny stan ilościowy nie gwarantował pełnego zabezpieczenia przeciwpożarowego miasta i przyległych okolic. Liczba zgłaszających nie była wysoka, gdyż wymagania były duże: dyscyplina, ofiarność i wyrobienie społeczne. W wyniku przeprowadzonego naboru zostali przyjęci :

    Franciszek Jaworski w 1910 roku
    Stanisław Ronowicz w 1910 roku
    Wojewódzki w 1910 roku
    Ernest Witkowski w 1910 roku
    Paweł Pollak w 1911 roku
    Ignacy Kłosowski w 1912 roku
    Jan Iwański w 1912 roku
    Antoni Tepper w 1912 roku
    Sylwester Łukomski w 1912 roku
    Sylwester Sadowski w 1912 roku

W dniu 1 grudnia 1909 roku, z okazji oddania Ratusza Miejskiego Starosta Inowrocławski zarządził zorganizowanie zjazdu i przeglądu okolicznych jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych. Przegląd połączony z ćwiczeniami bojowymi wypadł pomyślnie dla organizatorów - gniewkowian. Za sprawne wykonanie wszystkich regulaminowych ćwiczeń jak i za należyte przygotowanie terenu do zajęć, Starosta Inowrocławski przekazał Ochotniczej Straży Pożarnej w Gniewkowie 30 Marek.

Wyrabianie sprawności i ciągłe podnoszenie wiadomości teoretycznych i praktycznych w zakresie pożarnictwa wynikało z rosnącego zapotrzebowania. Miasto i okoliczne wioski stawały się coraz bogatsze. Przed pierwszą wojną światową wzrosła ilość budynków mieszkalnych i komunalnych. Zbudowano między innymi: rzeźnię miejską, wodociągi, elektrownię, przy której urządzono kąpielisko miejskie. Wprowadzono elektryczne oświetlenie ulic oraz zainstalowano urządzenia kanalizacyjne. Są to urządzenia które powstały po roku 1908, natomiast istniały już : poczta, stacja kolejowa wraz z zarządem odcinka drogowego, nadleśnictwo oraz kasa leśna obsługująca większą liczbę nadleśnictw, urząd dystryktowy (wójtowski) i szkoła zatrudniająca ponad 10 nauczycieli. Dużym zagrożeniem pożarowym były znajdujące się na terenie Gniewkowa cegielnie, tartaki i młyny oraz pobliskie lasy.

Lata pierwszej wojny światowej przyniosły ze sobą osłabienie życia organizacyjnego wszystkich działających na terenie Gniewkowa towarzystw, również Ochotniczej Straży Pożarnej. Powodem tego osłabienia było, powolnie do wojska znacznej ilości mężczyzn. Obawiając się całkowitego zaprzestaniem ochotniczego uczestniczenia w świadczeniu pomocy przy ratowaniu mienia, w dniu 1 wrzeonia 1914 roku zwołano z polecenia Ministra Spraw Wewnętrznych zebranie wszystkich obecnych członków straży oraz sprawnych do tych czynności mieszkańców miasta i okolic. Na zebraniu tym powołano dwa oddziały strażackie i nałożono na nie obowiązek stawiania się na zew alarmu pożarowego do strażnicy. Do obowiązkowego uczestnictwa wyznaczeni zostali:
Oddział 1

    Strasser - naczelnik
    Otto Grottian
    August Grottian
    Jan Klimczak
    Franciszek Sobieralski
    Dobslau
    Gustaw Fagin
    Paweł Bank
    Beech
    Stanisław Ronowicz
    Józef Ronowicz
    Stanisław Sadowski
    Kruger
    Erich Zeep


Oddział 2

    Dr Merc - lekarz miejski
    Ferdinand Fischer
    Rosiński Leon
    Przybylski Piotr
    Blum
    Ulmer
    Kapell
    Popławski
    Drzewiecki Mieczysław
    Schaul
    Skowroński
    Ruszkiewicz Antoni
    Witt
    Kupczak Jan

Wyżej wymienieni zobowiązani zostali do uczestnictwa w ćwiczeniach, odbywających się w każdy czwartek.

Prawie 150 letni zabór pruski udzielił się ludności Gniewkowa i okolic. Wierzono, że wynik wojny będzie przychylny, że Polska odzyska wolność. Wyczekiwanie było trudne, ponieważ wojska okupacyjne nie dopuszczały do organizowania jakichkolwiek zebrań czy imprez, nie mówiąc już o akcjach dywersyjnych, sabotażowych chociaż i takie miały miejsce.

Wybuch rewolucji listopadowej w 1918 roku w Niemczech i klęska wojen wilhelmowskiej Rzeszy nie przyniosła miastu wyzwolenia. Powstanie Wielkopolskie 1918/1919 roku również nie objęło Gniewkowa swoim zasięgiem. W dniu 6 stycznia 1919 roku powstańcy wyzwolili Inowrocław i pobliskie wioski: Wielowieś, Bąbolin i Truszczyznę /4 km od Gniewkowa/. Gniewkowo i wioski: Lipie, Murzynno i Kijewo pozostało nadal pod zaborem.

Oddziały Grenzschutzu terroryzowały mieszkańców miasta, dokonując ciągłych rewizji, aresztowań i morderstw. Stan taki trwał do stycznia 1920 roku. Na mocy traktatu wersalskiego nastąpiło przejęcie przez władze polskie ziem Wielkopolski i Pomorza, które do tego czasu znajdowały się jeszcze w rękach zaborców. Po krótkiej potyczce z ustępującymi wojskami niemieckimi, oddział pułku toruńskiego, stacjonujący w Inowrocławiu wyzwolił Gniewkowo w dniu 17 stycznia 1920 roku.


    1920 - 1939
 
Z chwilą odzyskania niepodległości straż gniewkowska przystąpiła do pracy z nowym zapałem. Początki były trudne. Trzeba było przestawić się z biernego wykonywania poleceń przełożonych na samodzielne decydowanie o sprawach organizacyjnych, szkoleniowych, a przede wszystkim o zabezpieczeniu mienia ludności miasta i okolicy. Jednostka nie posiadała pełnego składu osobowego. Należało więc przeprowadzić werbunek nowych członków, a przecież wielu młodych, zdolnych ludzi nie powróciło jeszcze z wojny, a wielu na miej poległo. Trudności te i wiele innych trzeba było rozłożyć w czasie.

Pierwsze zebranie ogólne Ochotniczej Straży Pożarnej zwołane zostało w dniu 16 kwietnia 1920 roku, a przewodniczył mu burmistrz miasta pan Kozłowicz.

Po omówieniu zadań stojący przed reaktywowaną jednostką straży, przystąpiono do wyboru zarządu, który od tej chwili miał zająć się wszystkimi sprawami związanymi z organizacją przeciwpożarową.
W skład nowo wybranego zarządu weszli:

    Stanisław Bonaszewski - naczelnik
    Wilhelm Ludwig - podnaczelnik
    Artur Klein - sekretarz
    Józef Ronowicz - skarbnik
    Karol Hartwig - gospodarz
    Władysław Robowski - sikawkowy
    Ignacy Kłosowski - sikawkowy
    Antoni Tepper - zastępca sikawkowego
    Antoni Ruszkiewicz - zastępca sikawkowego

Na stanowisku sekretarza w ciągu roku 1920 nastąpiły zmiany:

    27 czerwca 1920 sekretarzem został Otto Grottian, a 13 września 1920 sekretarzem został Ignacy Kłosowski.
    Również z powodu rezygnacji naczelnika z pełnienia funkcji 20 października naczelnikiem został Antoni Tepper.

Podstawowym celem działalności nowego zarządu było odnowienie i powiększenie stanu osobowego jednostki, zdobycie środków finansowych na działalno?ć bieżącą oraz na uzupełnienie skromnego sprzętu. Postanowiono więc opodatkować obywateli miasta, szczególnie tych, którzy nie należeli do straży. Opodatkowanie ustalono w zależnosci od wysokości płaconego podatku dochodowego. wszystkich członków czynnych zobowiązano do płacenia składek miesięcznych w wysoko?ci 1 marki. Zwyczaj ten pozostał do dnia dzisiejszego jako symboliczna złotówka.

Po niespełna roku działalno?ci zarządu, z racji różnych zmian ogólnokrajowych w dniu 18 stycznia 1921 roku, na walnym zebraniu członków dokonano wyboru zarządu w składzie:

    Antoni Tepper - naczelnik
    Franciszek Ludwig - podnaczelnik
    Wacław Robowski - sekretarz
    Franciszek Sobieralski - ławnik
    Otto Grottian - ławnik
    Józef Ronowicz - rewizor kasy
    Paweł Bank - rewizor kasy

Ambicją tego Zarządu było, aby jednostka posiadała własny sztandar. Na pierwszym swym zebraniu w dniu 2 lutego 1921 roku podjęto uchwałę, w której zlecono pani Kujas wyszycie sztandaru, a druhowi Terskiemu wykonanie czubka z godłem strażackim.

Wygląd sztandaru był następujący:

Na jednej stronie u góry napis: "Ochotnicza Straż Pożarna". W środku: dwie drabiny i toporki oraz napis - "Cześć". Na dole - napis: "Gniewkowo 1880"; na drugiej stronie u góry: rok 1921. Na dole napis: "Bogu na chwałę - ludziom na ratunek". Sztandar i drzewiec wykonano za darmo, gdyż w żadnym z późniejszych protokółów nie wspomina się o zapłacie. Uroczysto?ć poświęcenia i wręczenia sztandaru odbyła się w dniu 12 czerwca 1921 roku w obecności władz miejskich, przedstawicieli powiatu oraz delegacji z Gniezna, Pakości i Mogilna. Z protokółu Zarządu z dnia 10 października 1920 roku wynika, że do wszystkich członków OSP zaczęto się zwracać w formie - druh, zamiast dotychczasowej formy - pan.

Ambicją zarządu i wszystkich członków było osiągnięcie coraz wyższych umiejętności pożarniczych. Ważnym czynnikiem było też zdobycie zaufania władz samorządowych i mieszkańców miasta i przekonanie ich o konieczności istnienia straży. W tym celu organizowano różnego rodzaju imprezy widowiskowe dla wszystkich mieszkańców miasta i okolicy. Były to pokazy ćwiczeń sprawnościowych, festyny, zabawy taneczne, przedstawienia teatralne, w których z biegiem czasu aktorami nie byli tylko strażacy. Działania te spowodowały wzrost popularności straży pożarnej w społeczeństwie. W dniu 25 kwietnia 1921 roku w szeregi straży przyjęto nowych członków:

    Józefa Teppera
    Stanisława Waśka
    Stanisława Koniecznego
    Edmunda Lamańskiego
    Kazimierza Lamańskiego

Rok 1921 obfitował w wydarzenia mające wpływ na dalszą działalność organizacyjną i szkoleniową. Odbywały się zjazdy: Wielkopolskiego Związku OSP, okręgowe oraz kursy szkoleniowe, wystawy sprzętu pożarniczego.

Wprowadzono zasadnicze zmiany w rozwoju pożarnictwa. Strażacy z Gniewkowa aktywnie uczestniczyli w tych przemianach. Osiągnięte doświadczenia wprowadzano w czyn na zajęciach miejscowych, tradycyjnie w każdy poniedziałek. Przyszła tez pora na pokazanie umiejętności. W 1921 roku odbyły się manewry strażackie, niestety wybuchło także 8 groźnych pożarów w tym: 3 pożary lasu i 5 zabudowań - w Buczkowie, Murzynku, Chrząstowie, Gniewkowie i Wielowsi koło Pakości. Za sprawne i szybkie przeprowadzenie akcji strażacy otrzymali nagrody i pochwały. Również sami poszkodowani, w dowód wdzięczności, przekazali na rzecz straży nagrody, np. pan Sołtysiński za ugaszenie obiektów w Buczkowie dał 5000 marek, a pan Trzaska za wydobycie świń z ognia 500 marek.

Wyniki, jakimi mogli się poszczycić strażacy, kosztowały ich sporo wysiłku i poświęcenia wolnego czasu, który można było spędzić z rodziną. Było też wiele problemów, do najistotniejszych należały opóźnienia w doprowadzeniu koni, które ciągnęły wóz strażacki. Bywało, że strażacy konfiskowali na czas akcji zaprzęg przypadkowo napotkanych rolników. Dochodziło wtedy do kłótni, które opóźniały przyjazd na miejsce zdarzenia. Innym problemem był stały brak odpowiedniego sprzętu.

Zagadnienie gromadzenia funduszy na zakup wyposażenia szeroko omawiano na Zjeździe Okręgowym w Inowrocławiu - 17 lipca 1921 roku. Przedstawiono tu decyzje Międzydzielnicowego Komitetu Straży w Warszawie, podjęte w porozumieniu z władzami administracyjnymi państwa. Z porozumień tych wynikały postulaty:

    - utworzenia we wszystkich miastach przymusowej straży, a za nie przybywanie na ćwiczenia nałożenie kary w wysoko?ci 100 marek,
    - zobowiązanie Zarządu Miasta do zapewnienia zaprzęgu konnego i do ubezpieczenia go,
    - obowiązkowego ubezpieczenia strażaków na wypadek trwałego kalectwa lub śmierci,
    - udzielenia zapomogi lub wypłacenia odszkodowania rodzinie w razie śmiertelnego wypadku strażaka,
    - ponoszenia wszelkich kosztów związanych z pożarem przez Magistrat.

Był to akt prawny świadczący o randze straży w życiu społecznym i gospodarczym regionu i całego kraju.

By sprostać powierzonym zadaniom, strażacy umieącili w mieście kilka punktów alarmowych: w elektrowni, u druhów - Antoniego Teppera, braci Lemańskich, Jana Klimczaka i Antoniego Ruszkiewicza. Jednocześnie w punktach tych wywieszono tabliczki informacyjne z napisem: "Zgłoszenie pożarowe".

Ustalono też sposób sygnalizacyjny:

    1 sygnał miał oznaczać pożar w mieście,
    2 sygnały - pożar przedmieścia,
    3 sygnały - pożar za miastem.

Alarm miał trwać tak długo aż wszyscy strażacy stawią się w strażnicy.

Ważnym wydarzeniem w ruchu strażackim był zwołany do Warszawy, we wrześniu 1921 roku Ogólnopaństwowy Zjazd Delegatów OSP ze wszystkich stron. Powołano na nim do życia Główny Związek Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej, uchwalono statut związku oraz wybrano władze naczelne: Radę Naczelną i Zarząd Główny. Tak więc władza, która była podzielona na różne związki: Związek Floriański w Warszawie, Krajowy Związek we Lwowie, Pomorski Związek i Wielkopolski Związek Straży Pożarnych przeszła w jedne ręce. Przystąpiono więc do wydania jednolitych zarządzeń, wyposażenia w sprzęt, prowadzenia systematycznego szkolenia od dawna potrzebnej kadry oraz wyrabiania większego autorytetu u władz samorządowych i administracyjnych. W wyniku tych zmian na jednym ze zjazdów z dnia 4 wrze?nia 1922 roku, który odbył się w Poznaniu, postanowiono:

    - opłatę członkowską w wysokości 5 marek rocznie od każdego członka straży na rzecz wojewódzkiego związku
    - jednolite oznaki i dystynkcje, a mianowicie:
    naczelnik - trzy złote paski na lewym ramieniu
    zarząd - dwa złote paski na lewym ramieniu
    dowódcy jeden złoty pasek na lewym ramieniu

ponadto dla oznaczenia stażu:

    po 10 latach służby 1 kąt srebrny
    po 15 latach służby 2 kąty srebrne
    po 20 latach służby 3 kąty srebrne
    po 25 latach służby 3 kąty srebrne i srebrne 25

Przywileje i ranga nadana Straży nie zwalniały jej od obowiązków ciągłego szkolenia i podnoszenia swoich kwalifikacji, dlatego też gniewkowscy strażacy uczestniczyli w szeregu kursach i szkoleniach. Nagrodą za wytrwałość i osiągane wyniki było zorganizowanie w Gniewkowie 16 lipca 1922 roku Zjazdu Okręgowych Straży Pożarnych. Na obrady przybyli delegaci z Inowrocławia, Gniezna, Trzemeszna, Pakości oraz Radziejowa i Włocławka. Przewodniczył inspektor Wielkopolskiego Związku z Poznania. Z tej okazji gniewkowianie urządzili pokazy, a na zakończenie zabawę taneczną. Po zjeździe z 22 lipca 1922 roku przydzielono naszej straży pierwszą drabinę mechaniczną. Dokonało się to dzięki wstawiennictwu Wielkopolskiego Związku i władz miejskich.

Obok sukcesów jednostka przeżyła także smutne chwile, 15 kwietnia 1923 roku zmarł nagle naczelnik OSP druh Antoni Tepper. Był to człowiek całkowicie oddany sprawom pożarnictwa, każdą chwilę poświęcał dobru społecznemu. Na pogrzeb w dniu 18 kwietnia przybyły delegacje z Inowrocławia, Trzemeszna, Pakości i Mogilna. Byli także obecni wszyscy druhowie z Gniewkowa i ci w stanie spoczynku i ci honorowi oraz liczni mieszkańcy miasta i okolicy.

W dniu 28 maja 1923 roku na zebraniu ogólnym wybrano naczelnikiem druha Wincentego Gawrocha. W związku z wyborem dokonano także uroczystego przeniesienia sztandarów jednostki OSP i Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" z domu śp. druha A. Teppera do mieszkania nowego prezesa straży i nowego prezesa "Sokoła" - dr Nowakowskiego. W uroczystości brali udział strażacy i członkowie "Sokoła".

27 listopada 1923 roku odbyło się nadzwyczajne zebranie, na które przybył naczelnik okręgowy z Inowrocławia, druh Eikert oraz druh Mazurkiewicz. Celem tego zebrania była lustracja straży gniewkowskiej i uhonorowanie nagrodami i dyplomami za wieloletnią służbę kilku strażaków. Za 40 letnią służbę wyróżniony został Edward Fray, za 25 lat - Wacław Rabkowski i Jan Klimczak. Za 20 lat - Antoni Ruszkiewicz, Fritz Winkelmayer, Paweł Bynk i Gustaw Fagin. Za 15 lat służby - August Grotian, Karol Wendandt, Franciszek Sobieralski. Za 10 lat służby - Ignacy Kłosowski, Józef Ronowicz, Stanisław Ronowicz, Jan Iwański.

Naczelnik Okręgowy druh Eikert poinformował ponadto, że odznaki za wysługę lat można nabyć we własnym zakresie kosztem 3,50 marki oraz zapoznał zebranych z dystynkcjami obowiązującymi w straży:

    - naczelnik - 3 gwiazdki
    - podnaczelnik - 2 gwiazdki
    - gospodarz - 2 gwiazdki i 2 klucze na rękawie
    - dow. oddziałów - 1 gwiazdkę

poinformował także, iż wszyscy od naczelnika do dowódców oddziałów są oficerami. Następnymi funkcjami były:

    - zastępca dow. oddziału - 3 kreski amarantowe
    - plutonowy - 2 kreski na kołnierzu
    - starszy strażak - 1 kreska na kołnierzu

Z uwagi na rezygnację kilku członków Zarządu z pełnionych funkcji, w dniu 15 lutego 1924 roku dokonano wyboru nowego Zarządu, w skład którego weszli:

    Wincenty Gawroch - naczelnik
    Ignacy Kłosowski - podnaczelnik
    Marian Grze?kowiak - sekretarz
    Leon Terski - skarbnik
    Józef Ronowicz - rewizor
    August Grotian - rewizor

Po dwóch latach funkcje naczelnika pełnił Antoni Ruszkiewicz, a od 1928 roku Leon Waśk.

W okresie dwudziestolecia międzywojennego nastąpiła wyraźna poprawa w wyposażeniu straży pożarnej w Gniewkowie. Olbrzymi postęp uwidocznił się w rozwoju techniki pożarniczej, a w zwiazku z tym prowadzenia szkolenia kadry oficerskiej i podoficerskiej oraz drużyn. Posiadanie sprzętu mechanicznego było marzeniem wszystkich jednostek. Ambicją gniewkowian stało się zdobycie samochodu bojowego. Na ten cel zbierano fundusze ze wszystkich możliwych źródeł. W 1933 roku udało się nabyć za 500 złotych samochód "Fiat" od pana Hirscha, właściciela młyna w Gniewkowie. Dzięki zaś żmudnej i bezinteresownej pracy druhów Józefa Teppera i Jana Kupczaka, samochód ten został przerobiony na wóz bojowy. Wyposażono go w motopompę "Leopolia" i uzbrojono w niezbędny sprzęt. Było to osiągnięcie celu, do którego dążono 50 lat.

Na uroczystosci związane z oficjalnym oddaniem wozu, musiano dość długo czekać. Powodem odkładania terminu, były częste wyjazdy do pożarów, które w tym czasie okazały się plagą. Częstotliwość i ilość pożarów w dużej mierze wynikała z chęci uzyskania odszkodowania za poniesione straty. Zakład Ubezpieczeń bardzo często zawyżał wartość ubezpieczenia nieruchomosci i dlatego własciciele widzac korzystne warunki do uzyskania odszkodowania, sami podpalali stare rudery, aby po otrzymaniu odszkodowania, móc pobudować nowe budynki. Zakład Ubezpieczeń widząc swój błąd, przyznawał jednostkom straży nagrody za szybkie ugaszenie pożaru. Chodziło o zmniejszenie strat powstałych na skutek pożaru. Straże starały się więc dotrzeć na miejsce wypadku możliwie szybko, aby w ten sposób otrzymać nagrodę.

Ostatecznie aktu poświęcenia wozu dokonano w dniu 9 września 1934 roku.
W tym czasie urzędował zarząd w składzie:

    Augustyn Pyka - prezes
    Jan Iwański - wiceprezes
    Leon Waśk - naczelnik
    Tadeusz Marczewski - podnaczelnik
    Paweł Pluciński - gospodarz
    Bronisław Bednarski - skarbnik
    Józef Ogrodowski - adiutant

Mając zmechanizowany sprzęt, trzeba było energicznie przystąpić do ćwiczeń i szkolenia, mającego na celu zapoznanie się z rozwijającą techniką pożarniczą. Oprócz zajęć bojowych, dla zachęty członków, organizowano różne pokazy, współdziałania okolicznych jednostek, po których były występy artystyczne i zabawy taneczne. Imprezy te zawsze były z entuzjazmem przyjmowane przez społeczeństwo.

Z dziennika czynności strażackiej z lat 1934 / 1935 wynika, że jednostka gniewkowska zaliczana była do przodujących na terenie powiatu inowrocławskiego, za operatywność, fachowość oraz za działalność społeczną i kulturalno-wychowawczą. Z dziennika tego wynika, że zarząd w 1935 roku, był w następującym składzie :

    Augustyn Pyka - prezes (ówczesny burmistrz Gniewkowa)
    Bronisław Bednarski - wiceprezes
    Augustyn Waśk - naczelnik
    Tadeusz Marczewski - podnaczelnik
    Józef Tepper - gospodarz
    Józef Waiss - sekretarz
    Leon Rosiński - adiutant

Strażacy gniewkowscy, mimo panującego reżimu sanacyjnego byli zawsze wierni swojemu celowi, a celem tym była służba społeczeństwu i udzielanie mu z ofiarnej pomocy.

Lata 1920 - 1939 były dla Ochotniczej Straży Pożarnej w Gniewkowie okresem rzetelnej pracy przeciwpożarowej, społecznej i koleżeńskiej współpracy z innymi jednostkami na terenie powiatu a nawet województwa.


    1939 - 1945
 
Ponura noc okupacji hitlerowskiej rozpoczęła się dla Gniewkowa wraz z wkroczeniem wojsk niemieckich, w dniu 2 września 1939 roku. Już od pierwszych dni rozpętał się terror wobec ludności polskiej miasta i okolicy. Zniszczonych względnie spalonych zostało wiele budynków mieszkalnych, przemysłowych oraz innych obiektów. Spalona została również remiza strażacka i znajdujący się w niej sprzęt. Strażacy mimo wszelkich zakazów ratowali wszystko, co było możliwe. Druh Józef Tepper uprowadził najcenniejszy nabytek straży - wóz bojowy. Daleko jednak nie ujechał, bo pod Kutnem samoloty hitlerowskie, w czasie bombardowania, trafiły w samochód. Wóz został doszczętnie zniszczony, a druh Józef Tepper ciężko ranny. Nie mając natychmiastowej pomocy, bo dopiero po dłuższym czasie odwieziony został do szpitala w Żychlinie, umarł, daleko od domu, bliskich i przyjaciół. Został pochowany, wg. oświadczenia naocznego świadka dr Szwarca, w zbiorowym grobie w Żychlinie. Była to pierwsza bohaterska ofiara gniewkowskiego strażaka, który zginął w obronie mienia społecznego.


W wyniku terroru zginął również długoletni strażak, wiceprezes z lat 1934/1935 - Jan Iwański. Policjanci niemieccy skatowali go do tego stopnia, że zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Klęskę wrześniową przeżywali głęboko mieszkańcy i strażacy Gniewkowa. Okupacja hitlerowska niszczyła długoletni dorobek miasta. Wielu druhów odeszło, nie chcąc usługiwać wrogowi, a ci co pozostali w początkowym okresie przystąpili do swych zajęć, mając na uwadze przede wszystkim zabezpieczenie uratowanego sprzętu. Z uwagi na wprowadzony zakaz zbierania się większych grup Polaków, działalność strażaków była ograniczona. Wyjeżdżali jedynie do pożarów. Kiedy paliło się mienie będące w użytkowaniu Niemców, stosowali celowe opóźnienie.

Niemcy zorientowani, że praca Straży polega na świadomym sabotażu, powołali więc obowiązkową staż pożarną i podporządkowali ją policji. W wyniku tej akcji, powołani zostali : Tadeusz Marczewski, Wacław Ciechalski, Franciszek Czewiński, Leon Rosiński, Stefan Górny, Sylwester Zaleta, Czesław Poliński, Kazimierz Lamański, Stefan Drzewiecki, Wiktor Bromka, Ludwig Stasiak, Rufin Kruszona, Bronisław Bednarski, Bronisław Dobiegała, Antoni Nowak, Stanisław Ronowicz, Jan Krajniak, Kurt Dahm, Michał Wierzeleski, a komendantem mianowano Niemca Gustawa Fagina. Polacy zobowiązani zostali do czynnego brania udziału w ćwiczeniach i akcjach gaśniczych. Za nieprzestrzeganie nałożonych obowiązków grożono wysoką karą, nawet wywiezieniem do obozu koncentracyjnego.

Polska ludność Gniewkowa podlegała do ostatnich dni okupacji systematycznym szykanom, prześladowaniu i wręcz znęcaniu się ze strony władz hitlerowskich. Na porządku dziennym było bicie Polaków przez policjantów niemieckich i to pod jakimkolwiek pretekstem. Ogółem co najmniej 91 mieszkańców odniosło uszkodzenia na ciele i zdrowiu z powodu znęcania się nad nimi. Około 480 osób wysiedlono z Gniewkowa między innymi do Chełmna Lubelskiego. Wysiedleńcom dawano jedynie 15 minut na opuszczenie mieszkań i zabranie niezbędnego ekwipunku.

Około 678 gniewkowian , a zwłaszcza młodzieży obojga płci, wywieziono na roboty przymusowe do Niemiec. Liczba ofiar terroru hitlerowskiego w Gniewkowie wynosiła 142 osoby. Z tego :

    107 osób zostało zamordowanych,
    17 osób zmarło w obozach i więzieniach,
    10 osób zmarło w wyniku prac przymusowych i 8 osób na skutek poniesionych ran i obrażeń.

Wśród ofiar terroru byli również gniewkowscy strażacy.

W pierwszych dniach stycznia 1945 roku w wyniku zbliżającego się frontu, hitlerowcy zaczęli uciekać z miasta. Zabierali ze sobą wszystko, co się dało. Zabrali też samochód bojowy i całą strażacką załogę - obsługującą wóz - mającą stanowić ochronę. Nie ujechali daleko, bo kierowca druh Rufin Kruszona spowodował umyślny defekt silnika, aby celowo opóźnić jazdę. Strażacy wyczekawszy odpowiedniej chwili, zostawili wszystko i razem z kierowcą zbiegli, ratując w ten sposób życie. Do domów powrócili po kilku dniach, zadowoleni z pomyślnie zakończonej ostatniej okupacyjnej akcji. Radość była tym większa, że Gniewkowo było już wolne.

Wyzwolenie przyniosły Gniewkowu oddziały Armii Radzieckiej i Ludowego Wojska Polskiego w dniu 21 stycznia 1945 roku.

 

(J.U)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Dariusz WalczakDariusz Walczak

0 0

Dobra robota - skąd autor czerpał materiały źródłowe? Po wyzwoleniu OSP w Gniewkowie musiała mieć autobus marki Chevrolet, któy w 1947 sprzedała przedsiębiorstwu komunikacji miejskiej w Inowrocławiu. Czy coś na temat tego autobusu wiecej wiadomo? dariusz_walczak@o2pl 14:54, 26.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%