Bardzo gorący (tuż przed NKŚ) wywiad z The Genada Band

Nasza szalona reporterka Prakseda Pracz zdołała po wielu trudach złapać w biegu i nakłonić do kilku szczerych wypowiedzi członków zespołu The Genada Band, którzy będąc w cyklu sezonu koncertowego, przygotowują się do Najmniejszego Koncertu Świata w gniewkowskim Studio „Bunkier”.

Rozmowa pierwsza: z Gwidonem Graczykiem – perkusistą i liderem grupy.

Prakseda Pracz: Jest z nami perkusista zespołu, zdolny, sympatyczny muzyk o którym wiadomo, że jest kręgosłupem zespołu The Genada Band. Czy to prawda, że jest pan wspaniałym rozmówcą, erudytą, jest pan elokwentny i oczytany oraz potrafi piękną polszczyzną wyrazić swoje myśli?

Gwidon Graczyk: Tak!

PP: Czy to prawda, że zespół komponuje własne oryginalne utwory i pisze ciekawe teksty oraz sięga po wiersze sprawdzonych poetów – Juliana Tuwima, Mirosława Kaczmarka i aranżuje je we własnej twórczości?

GG: Tak!

PP: Czy również w pana wypowiedzi znajdę potwierdzenie, że zespół gra energetycznego rocka, bluesa, sięga po zadziorne covery, filtrując je przez własne instrumentarium i muzyczne pomysły? I każdy kolejny rok obfituje w coraz większą liczbę koncertów i zmierza nieuchronnie do nagrania własnej autorskiej płyty?

GG: Owszem!

PP: Czy dowiemy się panie Gwidonie również o historii zespołu, który narodził się początkowo jako projekt muzyczny na jeden-dwa fajne występy około roku 2008 (i przewinęło się przez niego kilku fajnych kolegów muzyków z Gniewkowa, Inowrocławia), aż doszło do okrzepnięcia składu trzy lata temu i The GB zaczął regularne próby, koncerty, muzyczną stabilizację i rozkwit, a obecnie tworzą go: Jacek „Żaba” – wokal, Karol „Leguś” – gitara, Jacek „Senior” – bas, Szymon „Junior” – gitara, Gwidon – bębny oraz najmłodsza stażem Kasia – wokal?

GG: Dowiemy!

Rozmowa druga: z Karolem „Legusiem” – gitarzystą.

Prakseda Pracz: Co daje panu zespół The Genada Band?

KL: Gra w zespole to realizacja mojej pasji, jaką jest gitara elektryczna, możliwość testowania sprzętu, nowinek technicznych, to również realizacja moich marzeń o muzyce z okresu dzieciństwa i dorastania.

PP: Jak Pan ocenia lidera zespołu? Proszę o bardzo szczere odpowiedzi!

KL: Jest dla nas tyranem muzycznym, inspiruje nas do działania !

Rozmowa trzecia: z Jackiem „Seniorem” – gitarzystą basowym.

Prakseda Pracz: Co daje panu zespół The Genada Band?

JS: Dla mnie jest to odskocznia od codziennego życia, jest relaksem, a jednocześnie daje możliwość grania muzyki rocka, bluesa, spełniania własnych muzycznych marzeń!

PP: Jak pan ocenia lidera zespołu? Proszę o bardzo szczere odpowiedzi!

JS: Jest (nie)poprawnym optymistą, motywuje nas do muzykowania i ma jeszcze długie włosy!

Rozmowa czwarta: z Kasią – wokalistką.

Prakseda Pracz: Co daje pani zespół The Genada Band?

K: The GB to bardzo zgrany muzycznie zespół i satysfakcją jest z nimi śpiewać, a ja lubię śpiewać  i sprawia mi to dużą, dużą frajdę. No i chłopacy są fajni…!

PP: Jak pani ocenia leadera zespołu? Proszę o bardzo szczere odpowiedzi!

K: Jest dla nas jak ojciec – surowy ale sprawiedliwy, jest punktualny i trzyma to wszystko pod kontrolą!

Rozmowa piąta: z Szymonem „Juniorem” –  gitarzystą.

Prakseda Pracz: Co daje panu zespół The Genada Band?

SzJ: The GB to relaks i odskocznia od codzienności, jest to nasza ostoja muzyczna, gramy w zespole  a jest to ważna umiejętność dla każdego muzyka, która i mnie bardzo rozwija muzycznie…!

PP: Jak pan ocenia lidera zespołu? Proszę o bardzo szczere odpowiedzi!

Sz.J: Ważny jest zespół, ale też ważny jest organizator wszystkiego, rusza nas do działania, napędza i motywuje, ma tylko same zalety, brak mu wad!

Rozmowa szósta: z Jackiem „Żabą” – wokalistą.

Prakseda Pracz: Co daje panu zespół The Genada Band?

JŻ: Gra w zespole rockowym od zawsze była moim marzeniem. The Genada Band to wyzwanie, tym bardziej że żaden z nas nie ma wykształcenia muzycznego. Robimy to co lubimy, to co nas kręci. Myślę, że w zespole rozumiemy się dość dobrze, chociaż jak w każdej szanującej się kapeli, i u nas dochodzi nieraz do – powiedzmy to – „różnicy zdań”. The Genada Band jest dla mnie odskocznią od monotonii dnia powszedniego, od tych wszystkich spraw, które mozolnie człowiek przepycha dzień po dniu, żeby wszystkich w około zadowolić i mieć święty spokój. Na te parę godzin jestem zupełnie kimś innym. Dreszcz emocji, uczucie, którego doznaje za każdym razem kiedy razem gramy, kiedy z jakiegoś pomysłu wyłania się kolejny przez nas zrobiony kawałek i z próby na próbę coraz bardziej zaczyna "siedzieć". Emocje jakie towarzyszą nam w momencie kiedy możemy "owoc" naszej wspólnej pracy przedstawić publiczności. Moim największym marzeniem jest to, aby kiedyś na nasz koncert przyszły moje córeczki. Wiem, że nie stanie się to zbyt szybko, ale bardzo tego pragnę i wiem, że kiedyś ten moment nastąpi.

PP: Jak pan ocenia lidera zespołu? Proszę o bardzo szczere odpowiedzi!

JŻ: Zespół w ryzach trzyma nasz perkusista Gwidon Graczyk, muzyczny zakapior, outsider kochający wszystkie kobiety (bez pamięci zakochany w swojej małżonce Katarzynie), człowiek, dzięki któremu w zespole nie brakuje emocji. Szczególnie wtedy, kiedy zespół dowiaduje się od niego o zbliżających się bogatych planach koncertowych. Współpraca z Gwidonem nie należy do najłatwiejszych, ale Gwidon ostrzega przecież wszystkich w około przekazem zawartym na jednej z jego ulubionych koszulek – „I’m not normal".

A tak na poważnie, jest sporo zespołów, które przez lata nie wychodzą z garażu, natomiast The Genada Band, dzięki Gwidonowi, zagrał już tych koncertów sporo a pierwszy swój koncert w obecnym składzie dał już po niecałych trzech miesiącach wspólnego grania.

[ZT]1482[/ZT]

[ZT]1476[/ZT]